W środę 18 listopada, w ostatnim dniu 1. posiedzenia Sejmu VIII kadencji swoje expose wygłosiła szefowa nowego rządu – premier Beata Szydło. Było to świetne przemówienie, wyważone, merytoryczne, pełne szczegółowych planów i zamierzeń na najbliższe 100 dni i całą kadencję pracy sejmowej. Zapraszamy do obejrzenia.
{youtube}w9gvKLub22Q{/youtube}
https://www.youtube.com/watch?v=9EGa1X-aSLo
STENOGRAM:
Sejm, 18 listopada 2015 r.
Beata Szydło, Prezes Rady Ministrów
Panie Prezydencie! Panowie Marszałkowie! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Drodzy Rodacy!
Staję dzisiaj przed wami jako jedna z was. Staję przed Państwem w wyjątkowej sytuacji, kiedy kilka dni temu we Francji dokonano zamachu terrorystycznego. Zginęło wielu ludzi, a wielu wciąż walczy o życie. Na naszych oczach rozegrał się dramat niewinnych ludzi. Polacy składając kwiaty i zapalając znicze przed ambasadą francuską, pokazują solidarność z rodzinami ofiar oraz brak zgody na brutalne ataki terroru. Obejmuję urząd premiera Rzeczypospolitej w czasie, w którym nasz świat budowany na wartościach wolności demokracji i tolerancji, coraz agresywniej atakowany jest przez tych, którzy nie szanują prawa do wolności innych. Nie zgadzamy się na taką wizję świata. Polacy, tak jak inni Europejczycy, pragną dziś bezpieczeństwa. Dlatego będziemy solidarnie współpracować z państwami Europy w walce z terroryzmem. Zarazem naszym priorytetem będzie zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom naszego kraju. Podkreślę jeszcze raz. Dla rządu Rzeczypospolitej rzeczą nadrzędną jest bezpieczeństwo Polek i Polaków.
25 października 2015 roku Polacy opowiedzieli się za zmianą dotychczasowej polityki i formy sprawowania władzy. Ta ogromna potrzeba jest wynikiem ostatnich lat, kiedy to nastąpiło kompletne rozminięcie się oczekiwań obywateli z działaniem rządzących. I to dziś w tej Izbie musimy jasno powiedzieć. Polska polityka musi być inna. Pokora, praca, umiar, roztropność w działaniu i odpowiedzialność. A przede wszystkim słuchanie obywateli. To są zasady, którymi będziemy się kierować. Koniec z arogancją władzy i koniec z pychą.
Pochodzę z górniczej rodziny, gdzie etos ciężkiej pracy uczył pokory i skuteczności. Uczył szacunku dla siebie, ale przede wszystkim dla wysiłku drugiego człowieka. Mała miejscowość Brzeszcze to moje miasto, które nauczyło mnie jak ważne jest, by słuchać ludzi, by wzajemnie sobie pomagać. Moja praca w samorządzie to było ogromne doświadczenie.
Nasze życie składa się z małych spraw i tym małym codziennym sprawom moich rodaków ja chcę służyć. Ponieważ wiem doskonale, że nie ma wielkich osiągnięć i sukcesów bez tych właśnie małych codziennych kroków. Pamiętajmy, suma małych spraw tworzy wielkie sprawy. Dlatego powiem krótko: program naszego rządu mogę streścić w jednym zdaniu. Po pierwsze rozwój, po drugie rozwój, po trzecie rozwój.
Musimy podjąć wyzwania przyszłości. A te są jasne. Musimy wyrwać się z pułapki średniego rozwoju. To znaczy przyspieszyć tempo wzrostu. Podjąć rozwiązania wszystkich problemów, przed którymi stanęła Polska w sferze gospodarczej, spraw społecznych i stanu państwa. Jeśli chodzi o jego kondycję wewnętrzną i międzynarodową. Stany gospodarki spraw społecznych i państwa nie są na poziomie realnych procesów społecznych rozdzielnych. Przeciwnie. Wiążą się ze sobą i to zarówno wtedy, kiedy występują zjawiska negatywne jak i pozytywne. W tym ostatnim wypadku można uzyskać synergię. Wzajemne wzmacnianie się pozytywnych procesów. Jej osiągnięcie jest celem mojego rządu.
Wysoka Izbo! W kampanii wyborczej jako drużyna Prawa i Sprawiedliwości złożyliśmy deklarację przeprowadzenia w Polsce dobrej zmiany. Zmiana ta będzie polegać na tym, żeby jak największa liczba Polaków mogła korzystać z owoców rozwoju. Dotyczy to całości spraw, którymi się zajmiemy. Ale w pierwszym rzędzie tego, co może i powinno być zrobione szybko. Dziś zawieramy z Polakami kontrakt na cztery lata. Jeżeli Polacy będą zadowoleni z efektów proponowanej przez nas zmiany, mam nadzieję i wierzę w to głęboko, że przedłużą go na kolejne cztery lata. Ale już dzisiaj chcę powiedzieć, co przede wszystkim zrobimy w czasie pierwszych stu dni naszych rządów.
Po pierwsze, pięćset złotych na dziecko, począwszy od drugiego, a w rodzinach o mniejszych dochodach od pierwszego dziecka. Dziecko to nie koszt to inwestycja. Po drugie, obniżenie wieku emerytalnego do sześćdziesięciu lat dla kobiet i sześćdziesięciu pięciu lat dla mężczyzn. Po trzecie, podniesienie do ośmiu tysięcy złotych kwoty wolnej od podatku. Po czwarte, bezpłatne leki od siedemdziesiątego piątego roku życia. Po piąte, podwyższenie minimalnej stawki godzinowej do dwunastu złotych o czym szczegółowo będę mówić w dalszej części wystąpienia.
Zdecydowanie odrzucamy tezę, która ciąży nad nami od dwudziestu pięciu lat, że w sprawach odnoszących się do interesów społeczeństwa, szczególnie jego gorzej materialnie sytuowanej części, nic nie da się zrobić. Da się. Przeznaczone na to środki traktować będziemy nie jako wydatki, lecz jako inwestycje w rozwój kraju, w rozwój społeczeństwa, w rozwój polskich rodzin.
Chodzi tu o naprawdę bardzo ważne sprawy. Po pierwsze o politykę prorodzinną i pronatalistyczną. Musimy bowiem przełamać zapaść demograficzną, a wsparcie przez państwo kosztów utrzymania dzieci to poważny krok w tym kierunku. Po drugie, trzeba podjąć walkę z biedą, która dotyka bardzo wielu rodzin wielodzietnych i to też będzie poważny krok w tym kierunku. Po trzecie, trzeba odbudować w Polsce wiarę w demokrację. Dotrzymanie powszechnie znanych i przyjętych przez społeczeństwo obietnic to także krok w tym kierunku. A demokracja i kierowanie się wolą społeczeństwa i zmiana jakości rządzenia to zasadnicze przesłanie – zasadniczy cel naszego rządu.
Chcę mocno podkreślić, będziemy rozmawiać ze społeczeństwem bezpośrednio. Będziemy rozmawiać z Polakami tak, jak rozmawialiśmy w kampanii. Dialog i współpraca to warunek zrealizowania zadań, które postawili przed nami Polacy. Będziemy rozmawiać, będziemy słuchać i co najważniejsze, będziemy słyszeć co do nas mówią Polacy. I chce jasno powiedzieć – zrobimy to. Razem damy radę.
Panie Posłanki, Panowie Posłowie, priorytetem naszego rządu na całą czteroletnią kadencję jest rozwój kraju. Dlatego zacznę od gospodarki. Musimy się wyrwać z pułapki średniego rozwoju, podnieść gospodarkę na nowy poziom, w którym podstawą wzrostu są inwestycje, innowacje, a nie tania siła robocza. W tym celu musimy wykorzystać wszystkie rezerwy jakimi dysponujemy, a są one niemałe. Pierwszą z nich jest przedsiębiorczość Polaków, tych którzy działają już w gospodarce, prowadzą samodzielną działalność gospodarczą, jak i tych, którzy przynajmniej potencjalnie mogą taką działalność podjąć.
Zarówno przedsiębiorcy jak i kandydaci na przedsiębiorców napotykają dziś na bardzo poważne przeszkody. Brak kapitału własnego, brak zdolności kredytowych, szczególnie jeśli chodzi o tych, którzy chcą rozpocząć działalność gospodarczą, bariery biurokratyczne, wreszcie zaburzenia czystych zasad gry rynkowej. Wszystkie te przeszkody można przynajmniej w bardzo znacznym stopniu przełamać. O sprawach związanych z brakiem kapitału będę mówiła za chwilę. Przeszkody biurokratyczne można przełamać wprowadzając różnego rodzaju zmiany procedur. Uchylając je i wprowadzając rozwiązania obniżające ryzyko rozpoczynania działalności gospodarczej. To szczególnie ważne dla ludzi młodych, aby chcieli i mogli znaleźć swoje życiowe szanse w naszym kraju, aby nie musieli emigrować za chlebem do innych krajów europejskich.
Wprowadzimy czytelne reguły odnoszące się do zamówień publicznych. Obniżymy podatki dla małych przedsiębiorstw. Podatek CIT dla małych firm obniżymy do piętnastu procent. Chodzi nam przede wszystkim o wsparcie małych i średnich przedsiębiorstw. Te wielkie zwykle znacznie lepiej sobie dają radę, choć i przeszkody stojące przed nimi będziemy usuwać. Polska potrzebuje przedsiębiorczości młodych, świetnie wykształconych Polaków. Musimy wykorzystać ich znaną i podziwianą na świecie kreatywność. Otwartość na nowe pomysły i idee. Dzięki młodym Polakom rozwiniemy gospodarkę opartą na wiedzy, na innowacjach. Ogromne jest też stworzenie szans dla średniego biznesu, który ma szczególnie wielką moc jeśli chodzi o innowacje.
Mamy program, który doprowadzi do tego, że małe firmy będą stawać się średnimi, a średnie dużymi, a duże będą konkurowały na rynku globalnym. Ten program to między innymi podwójny odpis inwestycyjny dla przedsiębiorców, którzy będą reinwestowali zarobione pieniądze w rozwój swoich firm. Będzie to oznaczało aktywizację wielkiej rezerwy dla naszego rozwoju. Ale jest i inna wielka rezerwa. Potencjał intelektualny Polaków można wykorzystać lepiej. Nauka musi ściśle współpracować z biznesem. Pomoże w tym Narodowe Forum Przedsiębiorców, które powołamy przy Prezesie Rady Ministrów. Musimy stworzyć także zaplecze naukowo-badawcze dla małych i średnich przedsiębiorstw. Szkolnictwo zawodowe musi być dostosowane do rzeczywistych potrzeb rynku pracy. Mamy w tych sprawach konkretne plany.
Wszystkie wskazane wyżej projekty wymagają aktywizacji polskiego kapitału. Wykorzystania znanych, ale też łatwych do zidentyfikowania i wykorzystania zasobów. To właśnie projekt biliona złotych na rozwój, o którym mówiliśmy w kampanii wyborczej. Podsumowanie możliwości, o których mówimy, daje nawet sumę większą niż bilion. Bilion to symbol. Symbol wielkiego przedsięwzięcia. Jego sens można ująć też inaczej. Chodzi o znaczne zwiększenie udziału inwestycji w PKB. Wynosi ono dziś około 20%, a to jest niewiele. Także w porównaniu z krajami naszej części Europy. Na przykład Czechy, w niektórych latach dochodziły do 30%. Chodzi więc o przedsięwzięcie realne. Nie projektujemy inwestycji na poziomie Chin, które osiągają 47%, czy niektórych innych krajów azjatyckich, gdzie inwestycje znacznie przekraczają 30% PKB. Ale jesteśmy przekonani, że kraj, który chce dorównać poziomem życia krajom zachodniej Europy musi dążyć do zwiększenia poziomu inwestycji. To jest jedyna droga do rozwiązania problemu braku godziwie opłacanych i stałych miejsc pracy, który wielu Polaków zmuszał w ostatnich latach do emigracji. I to jest jedyna droga rzeczywistego przyspieszenia rozwoju, a zarazem stworzenia perspektyw dla młodych ludzi, którzy chcą w Polsce pracować i zarabiać tutaj na godne życie.
O jakie zasoby chodzi? Po pierwsze środki europejskie. Są one wykorzystywane w sposób wysoce nieefektywny. Nie ma powodów, by kilometr autostrady w Polsce kosztował tyle co w najbardziej górzystych krajach Europy. Jednocześnie, by wiele z tych autostrad niemalże natychmiast domagało się naprawy, a firmy je budujące zamiast rozwijać się bankrutowały. Wiem też, że środki z nowej perspektywy unijnej są w gruncie rzeczy jeszcze nie uruchomione, albo uruchomione w minimalnym stopniu. Mimo, że mija drugi rok perspektywy 2014-2020. To bardzo źle. Ale równocześnie daje to szanse na wykorzystanie ich w sposób optymalny. Jest wielka szansa na zupełnie inną jakość w tej bardzo ważnej dziedzinie.
Drugim zasobem są środki banków. Chodzi o wykorzystanie stosowanego w Europie systemu LTRO, czyli niskoprocentowych pożyczek na cele rozwojowe, na wzór instrumentów finansowych stosowanych przez Europejski Bank Centralny. Zastosowanie tej metody wymaga dobrej współpracy z bankiem narodowym, ale pozwoli na znaczne zmniejszenie luki kredytowej, która ogranicza dziś zarówno wejścia na rynek, jak i rozwój małych i średnich przedsiębiorstw.
Wiąże się to ściśle z kolejnym trzecim zasobem. To jest kilkuset miliardami złotych oszczędności na kontach przedsiębiorstw, które mogą być inwestowane w system zachęt inwestycyjnych. Amortyzacja inwestycji w ciągu roku, a nawet podwójna amortyzacja w razie inwestycji innowacyjnych powinny sprzyjać ich uruchomieniu. Można powiedzieć, że kapitał bankowy i kapitał przedsiębiorstw zostanie obudzony.
Po czwarte. Znaczne zasoby można znaleźć także poprzez umocnienie banku gospodarki krajowej. A także poprzez zmianę formuły działania dotychczasowego przedsiębiorstwa Polskie Inwestycje Rozwojowe, które chcemy nazwać Inwestycje Polskie. Wzmocnienie obydwu inwestycji, a także mechanizm lewarowania kapitału powinny dać bardzo znaczące zwiększenie możliwości.
Po piąte, wreszcie duże niewykorzystane możliwości mają wielkie przedsiębiorstwa państwowe. Można je wykorzystać poprzez stworzenie funduszu inwestycyjnego. Silnym impulsem proinwestycyjnym będzie także program budowy mieszkań dla przeciętnie i mniej niż przeciętnie zarabiających obywateli. Wspomnę jeszcze o nim przy programie społecznym. Uruchomiony kapitał ma służyć rozwojowi polskiej przedsiębiorczości. Ma być kierowany w stronę reindustrializacji Polski. Doświadczenia kryzysu pokazują, jak ważny jest przemysł. Odbudowa gospodarki morskiej i wsparcie tych dziedzin i branż naszej gospodarki, które mają największe szanse rozwojowe przynajmniej w skali naszego regionu. Chodzi o przemysł energetyczny, chemiczny, zbrojeniowy, a z drugiej strony świetnie rozwijający się w Polsce sektor usług IT oraz przemysły kreatywne, m.in. związane z np. tworzeniem gier komputerowych. Chodzi także o wzmocnienie takich ośrodków naszej przedsiębiorczości, jak dolina lotnicza, dolina mleczna. Budowanie nowych, np. doliny kolejowej. Wykorzystywanie różnego rodzaju zasobów lokalnych w skali regionalnej, ale także mniejszej. Słowem o zdecydowanie większą aktywizację polskiej gospodarki, aktywizację przedsiębiorców, budowanie realnych ambicji przechodzenia na wyższe poziomy rozwoju o wspieranie innowacji. Podkreślę przy tym, że niemały strumień środków ma być skierowany dla rozbudowy polskiego zaplecza badawczo-rozwojowego m.in. związanego z rozwojem nano i biotechnologii.
Wysoki Sejmie! Politykę społeczną naszego rządu opisują najlepiej dwa słowa. Rodzina oraz sprawiedliwość. O wsparciu rodziny już wspomniałam. Symbolicznym, ale też bardzo ważnym i realnym wyrazem, jak te sprawy są dla nas ważne – istotna jest nowa nazwa ministerstwa: Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Nasz rząd będzie bardzo wspierał polskie rodziny. To jest dzisiaj jeden z tych priorytetów, które wszyscy politycy, wszyscy siedzący na tej sali, powinniśmy wziąć sobie do serca. Polskie rodziny są bardzo ważne. Rodzinom, nie tylko młodym, potrzebna jest praca i godna płaca, mieszkania i dobra opieka zdrowotna. Mamy plan tworzenia wielkiej ilości nowych miejsc pracy. Jego częścią musi być też zwiększenie popytu. Nie tylko poprzez zwiększenie ilości pracujących, ale też poprzez podniesienie płac. Pakt o podniesieniu płac, zawarty pod patronatem państwa, między organizacjami pracowniczymi, a przedsiębiorcami podnoszenie płacy minimalnej, w tym 12 złotych jako minimalna stawka godzinowa, likwidacja umów śmieciowych i przede wszystkim zwiększenie popytu na pracę. To wszystko powinno się przyczynić do zmiany sytuacji, której udział płac w PKB na tle innych krajów Europy, a także Stanów Zjednoczonych jest wyjątkowo niski.
Ważnym elementem przedsięwzięć prorodzinnych mających też znaczenie dla zwiększenia ilości miejsc pracy jest nasz program mieszkaniowy. Chodzi o budowę tanich mieszkań na działkach, które za symboliczną opłatę odstąpi państwo i różne przynależące do niego instytucje. Mieszkania budowane w tym trybie z kredytów bankowych, co podkreślam, bo nie chodzi o wykorzystywanie środków budżetowych, będą wynajmowane, a czynsz będzie obejmował także długoletnią spłatę kredytu, równoznaczną z powolnym wykupem mieszkania.
Dla młodych Polaków zachętą do zakładania rodzin i podejmowania decyzji o rodzicielstwie będzie także kontynuacja rozpoczętej przez naszych poprzedników rozbudowy sieci przedszkoli. Naszym celem jest by były one bezpłatne. Przynajmniej dla rodzin o niższych i średnich, a także nieco większych niż średnich dochodach.
Elementem polityki prorodzinnej, ale mającym także znacznie szersze aspekty, jest przebudowa służby zdrowia. Chodzi tu zarówno o opiekę nad matką i dzieckiem, ale w równej mierze nad wszystkimi innymi pacjentami, a w szczególności tymi, którzy najczęściej korzystają z pomocy lekarskiej. A więc osobami starszymi. Dotychczasowy model organizacji i finansowania służby zdrowia nie sprawdził się. Prowadził do daleko idącej ekonomizacji służby zdrowia, do zmiany funkcji lekarzy. Należy wrócić do programu śp. pana profesora Zbigniewa Religi. Pacjent nie może być pozycją w bilansie, lekarz księgowym, a szpital przedsiębiorstwem. Służba zdrowia nie może być nastawiona na zysk. Nie ma innego sposobu niż powrót do finansowania budżetowego wraz z właściwymi dla niego rygorami. W pełni doceniam rolę lekarzy i jestem przekonana, że powinni być oni wysoko i bardzo wysoko nagradzani. Doceniam też w pełni ogromne znaczenie pracy pielęgniarek, ratowników medycznych i innych pracowników służby zdrowia, których dochody są dzisiaj zbyt niskie. Nie jesteśmy przeciwni istnieniu prywatnych ośrodków służby zdrowia tworzonych z własnych środków i utrzymywanych ze środków, które przeznaczają na ochronę zdrowia obywatele. Jest to w skali kraju znaczna suma. Podkreślam, że tę sferę trzeba wyraźnie oddzielić od publicznej służby zdrowia. Każdy polski obywatel ma czuć się bezpiecznie wtedy, kiedy potrzebuje pomocy medycznej. Ma wiedzieć, że ta pomoc zostanie mu udzielona szybko, że będzie bezpieczny i że będzie to pomoc bezpłatna. Służba zdrowia to także służba ratownictwa medycznego. Jej częściowa prywatyzacja nie przyniosła dobrych rezultatów. Jest potrzebna państwowa służba tego typu zbudowana na podobnych podstawach co inne, służące ochronie obywateli służby państwowe. Jak wielokrotnie zapowiadaliśmy, będziemy realizować program tworzenia gabinetów stomatologicznych i lekarskich w szkołach.
Wielkim wyzwaniem jest sprawa niskich emerytur. Podobnie jak w latach 2005-2007 będziemy dążyli do ich podnoszenia, w szczególności jeśli chodzi o emerytury najniższe, niepozwalające na zaspokojenie podstawowych potrzeb. Chcę też podkreślić jedno, możliwości zapewnienia przez państwo godnego życia starszemu pokoleniu uwarunkowane są głównie poziomem PKB. Mechanizmy gromadzenia środków na te cele to w istocie kwestia techniczna. W dłuższej perspektywie czeka nas poważna debata na temat systemu emerytalnego. Decyzja będzie zależała od obywateli. My będziemy pytać obywateli we wszystkich ważnych dla nich sprawach.
Sprawiedliwość będzie przesłanką naszej polityki, jeśli chodzi o wyrównywanie szans Polaków zamieszkałych w różnych regionach kraju. Dziś różnice są bardzo duże. Rozwój kraju nie może być skoncentrowany w kilku metropoliach. Musi dotyczyć obszaru całego kraju. Politykę wyrównywania szans prowadziliśmy w latach 2005-2007 i do niej wrócimy. Wrócimy do polityki zrównoważonego rozwoju.
Muszę tu wspomnieć o jeszcze jednej sprawie. Są w Polsce miejsca, o których można powiedzieć że stanowią szczególne społeczne wyzwania. Chcemy na te wyzwania odpowiedzieć w ramach naszego programu gospodarczego. Chcemy rozpocząć proces rewitalizacji i renowacji infrastruktury gospodarczej mieszkaniowej tych regionów. Lepszego wykorzystania ich szans, zasobów i możliwości. Chcemy, by równe szanse mieli wszyscy, bez względu na to, czy mieszkają w małych czy w dużych miejscowościach. Na północy, na południu, czy na wschodzie, czy zachodzie naszej ojczyzny. Żeby każdy miał równe szanse bez względu na to czy urodził się i mieszkał na terenach popegeerowskich czy tutaj w Warszawie. Bez względu na to jaki jest w tej chwili jego status. Chcemy stworzyć takie szanse, by każdy mógł korzystać z owoców rozwoju naszej ojczyzny. Chcemy, by na Śląsku znów biło serce polskiego przemysłu. Chcemy, by rozkwitała Łódź. To jeden z wielkich centrów reindustrializacji. Nie dokonamy tych zmian z dnia na dzień, ani z roku na rok, ale trzeba te sprawy postawić i trzeba je podjąć. Nie trzeba się bać podejmowania trudnych decyzji.
Po drugie, polska wieś. Polska wieś potrzebuje dobrego gospodarza. Tu też w centrum jest słowo wyrównywanie. Wyrównywanie poziomu życia, wyrównywanie szans. Dla polskich rolników mamy przygotowane dwa konkretne projekty, które wprowadzimy w pierwszych stu dniach naszych rządów. Pierwszy dotyczy ubezpieczeń rolniczych. Regulacje, które przygotowaliśmy są bardzo potrzebne. Sami rolnicy mówili o nich nie raz. Drugi projekt dotyczy sprawy, o którą polscy rolnicy zabiegają od dłuższego czasu. Chodzi o ochronę polskiej ziemi. To kwestia, która dotyczy nas wszystkich.
Nasz projekt wprowadzi realną ochronę polskiej ziemi przed niekontrolowanym wykupem, który dziś odbywa się z zupełnym pominięciem ducha prawa i w obecnej formule ewidentnie szkodzi polskiej racji stanu. Te dwa projekty przeprowadzimy w ciągu pierwszych stu dni pracy rządu.
Trzeba podjąć sprawę wyrównywania dopłat dla rolników. Nie może być tak, że polscy rolnicy mają inne, gorsze warunki funkcjonowania niż rolnicy w innych krajach Unii Europejskiej.
Mówiąc o wyrównywaniu szans polskiej tak zwanej prowincji, polskiej wsi, polskich małych miast i miasteczek, trzeba powiedzieć jeszcze o jednej sprawie. Nasz rząd jednoznacznie opowiada się przeciwko temu, co określane jest niekiedy jako zwijanie państwa, szkół, bibliotek, domów kultury, placówek pocztowych, komisariatów policji, połączeń, komunikacji. Proces ten musi być zatrzymany, a w wielu wypadkach odwrócony. Nie nastąpi to oczywiście z dnia na dzień, ale w pewnej perspektywie swego rodzaju powrót państwa na wieś i do mniejszych miejscowości zostanie przeprowadzony.
Musimy dążyć do powrotu do sytuacji, która miała już miejsce za naszych rządów, gdy na wsparcie wsi przeznaczone było prawie 3% PKB. Chodzi o, jeszcze raz to powtarzam, o sprawiedliwość, wyrównywanie szans, wyrównywanie poziomów życia. Chodzi także o przyzwoitość, bo reguły przyzwoitości były w ciągu ostatnich lat wielokrotnie łamane w całej sferze, która służy obsłudze wsi. Dochodziło do różnych nadużyć, na których korzystały jednostki, a traciły tysiące i dziesiątki tysięcy rolników. Skończymy z tym. Służyć będą temu różne działania, w tym daleko idące zmiany jeśli chodzi o instytucje obsługujące wieś. Wiemy skąd pozyskać środki na realizację tych planów.
Priorytetowym zadaniem ministra finansów będzie przygotowanie autopoprawki do budżetu na 2016 rok, tak aby zrealizować jeden z najważniejszych punktów programu, czyli politykę prorodzinną, znaną jako 500 zł na drugie i kolejne dziecko. W mniej zamożnych rodzinach od pierwszego. Aby to osiągnąć wprowadzone zostaną podatki sektorowe, bankowy i od supermarketów, zwiększony o miliard pobór dywidend, zwiększona do półtora miliarda, o miliard do półtora miliarda złotych kwota deficytu oraz poprawiona ściągalność podatku VAT. Wspominam o tym, aby wskazać, że pewne pole manewru, pozwalające na zrealizowanie naszych zamierzeń już w ramach przyszłorocznego budżetu.
Jednocześnie ministerstwo finansów rozpocznie prace nad zmianami systemowymi. Reformą administracji podatkowej i wyposażeniem jej w nowoczesne narzędzia informatyczne, pozwalające na ograniczenie zakresu wyłudzeń podatku VAT, skuteczniejszy pobór akcyzy i podatku dochodowego CIT od dużych korporacji. Nie jest możliwe trwałe zrównoważenie finansów publicznych i zmniejszenie relacji długu do PKB bez odbudowania dochodów podatkowych. Własne krajowe wpływy podatkowe w odpowiedniej skali pozwalają na inwestycje wspierające wzrost gospodarczy i wzrost płac.
Wielkim wyzwaniem, przed którym stoimy jest też oświata i sprawy szkolnictwa wyższego. Zacznę od tej pierwszej. W kontekście oświaty, a także problemu polskich rodzin należy powiedzieć o wprowadzonym wbrew woli rodziców obowiązku szkolnym dla sześciolatków. Nasz rząd cofnie te zmiany. Polscy rodzice będą mieli prawo wyboru, bo najlepiej znają swoje dzieci. To rodzice będą decydowali czy ich dziecko pójdzie do szkoły w wieku lat sześciu czy w wieku lat siedmiu. Tę zmianę przeprowadzimy w ciągu pierwszych stu dni naszego rządu. Zmiany obejmą też system kształcenia szkolnego. Stopniowo wrócimy do ośmioletniej szkoły podstawowej i czteroletniego liceum. Z tego miejsca chcę zwrócić się do Szanownych Państwa nauczycieli pedagogów, bo wiem, że takie pytania i obawy się pojawiają. Proszę się nie obawiać. Naszym nadrzędnym celem będzie wykorzystanie państwa doświadczenia. Te zmiany będą miały charakter ewolucyjny, chcemy wykorzystać jak najlepiej potencjał polskich nauczycieli. Będziemy te zmiany wprowadzać przy uzgodnieniach z Państwem, będziemy wprowadzać je tak, żeby zawód nauczyciela zyskał należną mu pozycję i godność. Żeby polskie dzieci były jak najlepiej kształcone i wychowywane przez polską szkołę. Żeby wreszcie rodzice byli partnerami w tym procesie kształcenia swoich dzieci. Jedną z pierwszych decyzji minister edukacji narodowej będzie zlikwidowanie tak zwanych godzin karcianych. Ogromnym problemem polskiej szkoły – podobnie zresztą, jak problemem polskiej służby zdrowia, o której już wcześniej mówiłam – jest biurokratyzacja. Odbiurokratyzujemy polską szkołę. Polska szkoła ma uczyć i wychowywać, a polscy nauczyciele mają mieć godne warunki, aby kształcić młode pokolenia Polaków.
Kolejna niezwykle istotna sprawa, jeżeli chodzi o oświatę to szkolnictwo zawodowe. Jeżdżąc po Polsce, rozmawiając przede wszystkim z przedsiębiorcami, cały czas słyszałam o tym kiedy mówili, że brakuje w Polsce fachowców, że chcieliby zatrudnić młodych ludzi, ale nie są odpowiednio przygotowani do zawodu. Trzeba to zmienić. Trzeba dostosować szkolnictwo zawodowe do potrzeb rynku, do potrzeb gospodarki. Trzeba współpracować w tym zakresie z przedsiębiorcami, trzeba odbudować polskie szkolnictwo zawodowe – i to zrealizujemy. Polskie doświadczenia, ale też doświadczenia innych krajów europejskich pokazują, że szkolnictwo zawodowe potrzebne jest zarówno na poziomie średnim, jak i na poziomie wyższym. Będziemy dbać o jego rozwój. W ten sposób będziemy mogli wspierać rozwój gospodarki, ale również obniżać niebezpieczeństwo bezrobocia wśród młodych, a jest to dzisiaj bardzo poważny problem. Kolejna kwestia, która jest bardzo często podnoszona, kiedy mówi się o oświacie, to tak zwany system testowy. Życie to nie testy. Odnalezienie się w życiu wymaga realnej wiedzy, a także właściwej postawy. Właśnie wiedzę i postawę powinna kształtować szkoła. Elementem tej postawy powinno być silne poczucie tożsamości narodowej i patriotyzm. Wysokie wymagania merytoryczne, wysokie wymagania wychowawcze i mocne kształtowanie świadomości, to jest droga do sukcesu zarówno w wymiarze indywidualnym, jak i narodowym. Trzeba wrócić do pełnego nauczania historii i do klasycznego kanonu lektur.
Szanowni Państwo! Wszyscy marzymy o tym, żeby polska młodzież była jak najlepiej wykształcona. Marzymy o tym, żeby mogła spełniać swoje ambicje. Te ambicje, które każdy młody człowiek na starcie swojego życia gdzieś sobie stawia. Do tego, żeby mogli być dobrze kształceni i realizować te swoje marzenia potrzebna jest szkoła. Ale potrzebne są też dobre uczelnie. I czas na to, żeby wreszcie szkolnictwo wyższe w Polsce zostało zmienione, żeby to co zostało przez ostatnie lata nadmiernie zbiurokratyzowane – obciążenie naukowców zbędnymi procedurami biurokratycznymi, zamienianie naukowców w urzędników – żeby to odwrócić. Naukowcy powinni mieć szansę na to, by kształcić młode pokolenia Polaków, żeby prowadzić własne kariery naukowe, kariery badawcze, żeby ich praca naukowa, ich praca badawcza, była wykorzystywana przez państwo, przez polską gospodarkę, przez nasz rozwój. Tego dzisiaj potrzebuje polskie szkolnictwo wyższe. Tym bardziej powinniśmy wspierać naukowców, powinniśmy doceniać ich i doprowadzić do tego, żeby zarówno w tym wymiarze materialnym, ale też i w tym wymiarze organizacyjnym, mieli godne warunki wypełniania swojej misji. Tak, bo to jest swego rodzaju misja, na której budujemy podstawy naszego rozwoju, naszej państwowości. Będziemy czynić wszystko, by na uczelnie powrócił nastrój wolności badań, wolności wypowiedzi. Wolności kontaktów zewnętrznych z ludźmi reprezentującymi różne, także mniej popularne w danym środowisku poglądy. Uczelnie powinny być miejscami konfrontacji różnych przekonań, z teorii, miejscem otwartym na spotkanie ze wszystkim, co ma jakieś znaczenie dla rozwoju myśli.
Szanowni Państwo! Państwo jest nie tylko organizacją, ale także jakością moralną i to musi być uwzględnione w każdym realnym i szeroko zakrojonym projekcie jego naprawy. Musimy uczynić nasze państwo znów – tak kiedyś już było przedmiotem polskiej dumy. Chodzi o całą politykę oświatową. Ale także o politykę kulturalną. Musi ona służyć wzmocnieniu postaw patriotycznych. Musi szeroko korzystać z ogromnych możliwości, jakie daje sfera kultury dla odbudowy i budowy polskiej pamięci. Nadawanie jej wartości. Ukazywania bogactwa naszego narodowego dorobku. Przy wsparciu publicznych środków powinny powstawać dzieła, które opowiedzą Polsce i światu o naszych wybitnych rodakach, o naszych bohaterach. I będą inspiracją dla kolejnych pokoleń Polaków. Nie wstydźmy się budować etosu polskich bohaterów. Pamiętajmy o nich zawsze. Polscy twórcy muszą czuć się doceniani przez państwo. Zarówno ci twórcy, którzy tworzą tak zwaną kulturę wysoką, ale i ci, którzy gdzieś w tych swoich małych środowiskach dbają o to, żeby ich tradycje, ich tradycje lokalne, ich tradycje, które wywiedli ze swoich rodzinnych domów, nie zniknęły. Którzy poświęcają się, żeby w ten sposób kształcić i wychowywać młodzież. Trzeba zacząć doceniać twórców, polskich twórców.
Miejscem kreowania społecznego kapitału Polaków jest też sport. Sukcesy naszych zawodników w wielu dyscyplinach pokazują, że warto inwestować w aktywność sportową dzieci i młodzieży.
Szanowni Państwo! Ogromną rolę w życiu społecznym odgrywają media. Większość z nich to media prywatne, na które władza polityczna z natury rzeczy nie powinna mieć wpływu. Szanujemy i będziemy szanować te zasady. Inaczej jest w przypadku mediów publicznych. Tu nasz rząd i obecna większość parlamentarna będzie kierowała się jedną przesłanką. Obywatel ma prawo do rzetelnej i obiektywnej informacji. Życie publiczne powinno być przejrzyste i transparentne. Dotyczy to także życia ludzi, którzy sprawują władzę, a może przede wszystkim ludzi, którzy sprawują władzę. Media publiczne muszą dysponować środkami, które pozwolą im na rzetelne wypełnianie ich misji. Podkreślmy to jeszcze raz - misji.
Szanowni Państwo! Polskie państwo wymaga głębokiej przebudowy. Polacy mają wyjątkowo niski poziom zaufania do sądów. Często mówią, że polski system sprawiedliwości jest nie sprawiedliwy. Tak. Ja wiem, że dla wielu z Państwa to jest rzecz niespotykana. Ale ja nabywałam na spotkaniach z wyborcami. Jeździliśmy rozmawialiśmy z Polakami. Jednym z najczęściej poruszanych tematów to jest właśnie temat sprawiedliwości. To smutne, ale tak jest. Polacy często mówią, że polski system sprawiedliwości nie jest sprawiedliwy. Nie jest sprawiedliwy dla tych, którzy są słabsi, którzy są biedni, których nie stać na to, żeby mogli mieć wsparcie ze strony kancelarii adwokackich. Dla tych, którzy uczciwie płacą podatki, ale być może przez nieuwagę niedopełniają tych zobowiązań i wtedy są srogo osądzani. Takie przypadki, to są przypadki z życia. Ale drodzy Państwo, szczególnie wy, którzy w tej chwili tak ożywiliście się siedząc na sali zastanówcie się, czy nie jest wstydem dla polskiego państwa, dla nas wszystkich, że dzisiaj w Polsce zabiera się, rodzicom dzieci tylko dlatego, że rodzina ma niskie dochody. Czy to nie jest nasz wstyd? Wy tego nie chcecie dostrzec? My to dostrzegliśmy i zmienimy to. Przeprowadzimy zmiany tej ustawy.
Sądownictwo cechuje niska efektywność w szczególności w sprawach odnoszących się do kwestii cywilno-gospodarczych, ale także karnych. Przedsiębiorcy czekają na przejrzysty i sprawnie działający system sądownictwa gospodarczego. Zdarza się natomiast, że najwyższe przewidziane prawem wyroki zasądzane są wobec ludzi tylko za to, że walczyli z korupcją. Tak, z korupcją. Z korupcją, która jest jednym z najcięższych rodzajów przestępstw, które niszczy państwo i gospodarkę. Tutaj zmiany są niezbędne. Potrzebne są też zmiany odnoszące się do procesu legislacyjnego, który trzeba zabezpieczyć przed błędami, a także przed pisaniem prawa pod dyktando lobbystów.
Przyspieszymy proces modernizacji służb mundurowych. Przywrócimy właściwe działania i nadzór nad służbami specjalnymi. To szczególnie ważne w tej chwili, kiedy zagrożenie w Europie i na świecie jest coraz większe. Zrobimy to.
Jeżeli chcemy być skuteczni, musimy lepiej zarządzać. Potrzebujemy do tego sprawnego, lepiej zorganizowanego rządu. Proponujemy zmiany w sposobie kierowania polityką gospodarczą. Naszym celem jest rozwój kraju, rozwój polskiej gospodarki, dlatego centralnym miejscem nowego mechanizmu kierowania będzie Ministerstwo Rozwoju. Głównym zadaniem tego ministerstwa będzie przeprowadzenie naszego wielkiego planu inwestycyjnego. Powstanie ono w pierwszej fazie z połączenia Ministerstwa Rozwoju Regionalnego i Gospodarki. Z czasem dochodzić będą do tego zadania pełnione dotąd przez likwidowane Ministerstwo Skarbu. W sferze inwestycji infrastrukturalnych rolę zarządzającego pełnić będzie w dalszym ciągu Ministerstwo Infrastruktury oddzielone od Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, ale z poważnym uzupełnieniem o dział budownictwa. Przeprowadzenie wskazanego wyżej programu mieszkaniowego będzie, obok budowy autostrad, dróg szybkiego ruchu i modernizacji kolei, głównym programem realizowanym przez to ministerstwo.
Kolejną zmianą jest powołanie Ministerstwa Energii. Ministerstwo to, podobnie zresztą jak Ministerstwo Infrastruktury, będzie miało znaczący udział w realizacji głównego projektu, ale chodzi przede wszystkim o zintegrowanie działań i środków zmierzających do dokonania rzeczywistego przełomu. Energetyka będzie bowiem także jednym z głównych odbiorców wielkich środków, które przeznaczymy na rozwój. Wyodrębnienie tego ministerstwa wynika przede wszystkim ze strategicznego charakteru przedmiotu jego działania i ogromnej ilości problemów jakie są tutaj do podjęcia. Wśród tych problemów jest także kwestia górnictwa. Tą sprawą minister energii zajmie się w pierwszej kolejności. Są koncepcje rozwiązania tego trudnego problemu i w porozumieniu z pracownikami gór