Prawdopodobnie w nocy z 3/4 grudnia 2014 r. nieznani sprawcy dokonali aktu wandalizmu na pomniku upamiętniającym śp. Lecha Kaczyńskiego oraz 95 pozostałych ofiar katastrofy smoleńskiej. Popiersie prezydenta oraz tablice pamiątkowe znajdujące się u podnóża pomnika zostały oblane żółtą farbą.
Prawdopodobnie w nocy z 3/4 grudnia 2014 r. nieznani sprawcy dokonali aktu wandalizmu na pomniku upamiętniającym śp. Lecha Kaczyńskiego oraz 95 pozostałych ofiar katastrofy smoleńskiej. Popiersie prezydenta oraz tablice pamiątkowe znajdujące się u podnóża pomnika zostały oblane żółtą farbą. Sprawcy prawdopodobnie rzucili w kierunku Memoriału szklanym pojemnikiem, który rozbijając się, uszkodził go i ubrudził.
To przykre, że nikomu niewadzący pomnik został bez powodu zniszczony. Od kwietnia 2014 roku, od kiedy stanął na Placu Mikołajkowów w Dębicy, wśród mieszkańców przeważały opinie, że doskonale wkomponował się w jego otoczenie. Teraz, tuż po wyborach, prawdopodobnie stał się obiektem, na którym przeciwnicy polityczni chcieli wyładować swoją złość, frustrację i nienawiść – nie wiadomo właściwie w czyją stronę skierowaną. Tragicznie zmarłych ofiar? Nieżyjącego już prezydenta, a może jego małżonki?
To gorszące zdarzenie, które ani niczego nie wnosi do dyskusji, ani nie uspokaja atmosfery, a raczej eskaluje konflikt. Aż trudno pojąć, że są ludzie, którzy mając odmienne zdanie co do upamiętnienia ofiar, w tak karygodny sposób to manifestują i posuwają się do profanacji pamięci niewinnych osób. Ten smutny czyn trudno w ogóle wytłumaczyć i zrozumieć.
{phocagallery view=category|categoryid=124|limitstart=0|limitcount=0|displayname=0|displaydownload=0}