Pierwsze po wakacjach posiedzenie Sejmu zaczęło się od: „nikt ci tyle nie da, ile ja ci obiecam”. Donald Tusk wygłosił IV expose, to znaczy przekazał informacje o najnowszych planach rządu.To co dziś przedstawił z mównicy sejmowej posłom i pośrednio społeczeństwu to nie żadna debata, żaden realny plan ale kolejne „obiecanki cacanki”, na które nikt się już nie nabierze.
fot. se.pl
Pierwsze po wakacjach posiedzenie Sejmu zaczęło się od: „nikt ci tyle nie da ile ja ci obiecam”. Donald Tusk wygłosił IV expose, to znaczy przekazał informacje o najnowszych planach rządu. To co dziś przedstawił z mównicy sejmowej posłom i pośrednio społeczeństwu to nie żadna debata, żaden realny plan ale kolejne obiecanki cacanki, na które nikt się już nie nabierze.
Oprócz dzisiejszego expose, już miało być kilka ofensyw legislacyjnych i co zostało: pusty gabinet w Sejmie, z którego Tusk miał je nadzorować.
Dziś znowu usłyszeliśmy, że Polakom będzie się żyło dobrze. TNS podaje, że 1 % Polaków dobrze ocenia rząd. Dlatego wzięły się zapewne obietnice i zapowiedzi szastania pieniędzmi. Te propozycje to małe plastry na wielką ranę.
Tusk mówił o 5 osobowej rodzinie żyjącej za 1700 zł, czyli poniżej minimum egzystencji. Oczywiście dodatkowe pieniądze przydadzą się i dobrze, że Tusk nie kupi za nie następnego Pendolino.
Rząd zwiększa bazę podatkową, przykręcając śrubę przedsiębiorcom.
Przed sześciu laty o zagrożeniu ze stron Putina przestrzegał Lech Kaczyński. Wtedy rząd Tuska przez wszystkie lata rozzuchwalał Putina. Brakowało wtedy reakcji na manewry wojskowe i skandaliczne wystąpienia Putina.
Premier Tusk daje 36 zł brutto, a przecież pamiętamy sprzed kilku dni jak senator Libicki z PO chwalił się zablokowaniem dostępu emerytów do darmowych leków.
Donald Tusk nie mówił o dzieciach na wsi, tak jakby one nie potrzebowały pomocy. A przecież na wsi o czym Tusk nie pamięta też rodzą się dzieci.
Szef rządu mówi: mam dla Was 36 zł. drodzy emeryci. Taka oferta, to kpina z Polaków, ale i hipokryzja oraz pogarda dla obywateli – jałmużna dla emerytów. Dla swoich ministrów ma zaś cygara, ośmiorniczki i wina za setki złotych.
Plany rządu Polacy już poznali na taśmach PO, kiedy ministrowie rządu mówili o dodrukowywaniu pustych pieniędzy i „zaâŚniu” PiS komisją śledczą.
Niech Tusk wyjaśni aferę taśmową i poda do dymisji swój rząd, który dziś jest podatny na szantaż tego, kto dysponuje kolejnymi taśmami.
Były już dziesiątki ofensyw, nowych otwarć, rekonstrukcji, expose i tzw. szopek premiera.
Konkluzja jest następująca: Donald Tusk rozpoczyna kampanię wyborczą PO.