Sąd Najwyższy uznał, że Sawicka nie była winna korupcji, oddalił skargę kasacyjną prokuratury w sprawie wyroku Beaty Sawickiej- posłanki Platformy Obywatelskiej. W ewidentnej sprawie padł wyrok uniewinniający, a sąd stwierdził, że Sawicka ponosi odpowiedzialność moralną, a nie karną.
Sąd Najwyższy uznał, że Sawicka nie była winna korupcji, oddalił skargę kasacyjną prokuratury w sprawie wyroku Beaty Sawickiej- posłanki Platformy Obywatelskiej. W ewidentnej sprawie padł wyrok uniewinniający, a sąd stwierdził, że Sawicka ponosi odpowiedzialność moralną, a nie karną.
Gdy Sawicka omawiała „interesy” nie owijała sów w bawełnę.
O to fragment je rozmowy: Kręcimy lód, co półtora tygodnia jestem w Sejmie. (…) Warszawa nasza, co tam kuź…a prezydent – mówiła. Posłanka nie przebierała w słowach zarówno z podstawionymi agentami CBA, jak i z partyjnymi kolegami. W rozmowie z posłem PO o politykach mówiła „gnoje”, a zamiast przecinków nadużywała wulgaryzmów.
1 października 2007 została zatrzymana przez funkcjonariuszy CBA w związku z podejrzeniem przyjęcia korzyści majątkowej za próbę tzw. ustawienia przetargu publicznego, wspólnie z burmistrzem Helu Mirosławem Wądołowskim. Posłanka została zatrzymana po odebraniu drugiej raty pieniędzy 50 tys. zł. Pierwsze 50 tys. zł odebrała wcześniej.
17 października 2007 w szczycie kampanii wyborczej do Sejmu posłanka organizuje konferencję prasową. Zalana łzami broni się, że została zmanipulowana przez CBA.
Podczas rządów PO doprowadzono do sytuacji swoistej tolerancji dla patologii, które psuje państwo.
Dziś symbolami wymiaru sprawiedliwości pod rządami Tuska są kolejne skandale z wyrokami na komunistycznych zbrodniarzy i sędziowie na telefon.
Taka niesprawiedliwość uderza w słabych, w kraju rządzonym przez Tuska obywatela mają poczucie, że Ci z „salonu” są nietykalni .
Pruszków na wolności, afery hazardowej nie było, a zwykli Polacy zmagają się z rzeczywistością, jak ta z filmu „Układ zamknięty” – niesprawiedliwa, skorumpowana, chciwa i bezwzględna.