Dębica uczciła pamięć bohatera

Pamięć Ryszarda Siwca, który w 1968 roku dokonał samospalenia, w proteście przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację, uczciła 7 marca br. społeczność Dębicy w setną rocznicę jego urodzin.

 

Pamięć Ryszarda Siwca, który w 1968 roku dokonał samospalenia, w proteście przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację, uczciła 7 marca br. społeczność Dębicy w setną rocznicę jego urodzin. Z tej okazji na budynku szkoły, do której uczęszczał zawisła pamiątkowa tablica. Dzień wcześniej Sejm Rzeczypospolitej Polskiej specjalną uchwałą uczcił pamięć bohatera. 

– Bądźcie zawsze dobrymi Polakami i Polkami oraz pamiętajcie, że ojczyzna to nie tylko wy, ale i ten zbałamucony polski milicjant, który bije pałką i kopie za domaganie się wolności – przypomniał słowa z testamentu Siwca ksiądz Ryszard Piasecki, proboszcz parafii św. Jadwigi.

Po mszy uczestnicy uroczystości przeszli z udziałem pocztów sztandarowych i Miejskiej Orkiestry Dętej przed budynek Miejskiego Gimnazjum nr 1, gdzie Elżbieta Szabaga, córka Ryszarda Siwca, Mariusz Trojan, zastępca burmistrza Dębicy i Zbigniew Drzymała, dyrektor Miejskiego Gimnazjum nr 1 odsłonili tablicę pamięci bohatera. Napisano na niej m.in. „W tej szkole uczył się w latach 1914-1919 Ryszard Siwiec, żołnierz AK, obrońca praw człowieka, w proteście przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowacje dokonał samospalenia na stadionie 10-lecia w Warszawie w 1968 roku”.

W budynku MG nr 1 mieściła się 5 – klasowa Szkoła Ludowa, którą Ryszard Siwiec ukończył w 1919 roku. Przed budynkiem szkoły rodzinę Ryszarda Siwca, zaproszonych gości oraz mieszkańców powitał Mariusz Trojan, zastępca burmistrza Dębicy. Na uroczystość 100 – lecia urodzin przybyli m.in. Peter Spisiak, zastępca ambasadora Republiki Słowackiej, Jan Tomasek, zastępca ambasadora Republiki Czeskiej, Andrzej Duda, przedstawiciel Kancelarii Prezydenta, senatorowie: Zdzisław Pupa (przewodniczący senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi), Piotr Łukasz Juliusz Andrzejewski (przewodniczący senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazów), Stanisław Zając (przewodniczący senackiej Komisji Obrony Narodowej), oraz posłowie: Renata Butryn i Kazimierz Moskal. Na uroczystości byli także: Kazimierz Ziobro, wicemarszałek województwa podkarpackiego, radni sejmiku wojewódzkiego Przemysław Wojtys i Andrzej Reguła, starosta powiatu Władysław Bielawa i przewodniczący Rady Powiatu Tadeusz Kamiński. Obecni byli także samorządowcy z okolicznych gmin i miejscy radni.

Minister Andrzej Duda, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP przypomniał, że dopełnieniem słów z testamentu, był poruszający czyn, jakiego dokonał Siwiec w 1968 r. – Był to protest przeciw rozpanoszonemu złu, akt symbolicznego zanegowania, bezpowrotnego porzucenia świata, w którym owe zło spotkało się z obojętnością – mówił Andrzej Duda.

Czyn Siwca bardzo ważny był i jest dla Słowaków i Czechów. – Żeby nie zginęła prawda, człowieczeństwo swój krzyk podniósł szary zwyczajny człowiek, który wolność Słowaków i Czechów ukochał ponad wszystko, nawet ponad własne życie – mówił Peter Spisiak, zastępca ambasadora Republiki Słowackiej. – O tym naprawdę nie sposób zapomnieć.

W podobnym tonie wypowiedział się Jan Tomasek, zastępca ambasadora Republiki Czeskiej.

– Drogi panie Ryszardzie, udało się Panu uratować prawdę, człowieczeństwo i wolność – mówił Tomasek. – Myślimy o Panu i składamy hołd pańskiej pamięci. Wit Siwiec zaapelował, by Stadion Narodowy, nazwać imieniem jego ojca. – Prawdziwym pomnikiem byłoby to, gdyby ten stadion, jego stadion, nosił imię naszego ojca – mówił Wit Siwiec w Dębicy.

Następnie w Muzeum Regionalnym otwarta została wystawa poświęcona pamięci bohatera zatytułowana „Krzyk szarego człowieka” przygotowana wspólnie z Instytutem Pamięci Narodowej Oddział Rzeszów. Wśród pamiątek znalazł się także list do żony i dzieci. – Do nas trafił dopiero po dwudziestu latach – wspominała Elżbieta Szabaga. – Trudno opisać emocje, gdy czytaliśmy te słowa. To było dla nas tragiczne i też nie zrozumiałe tak do końca. Nie rozumieliśmy, jak można oddać życie za wolność, za miłość, za ojczyznę, w czasie pokoju. List ten Ryszard Siwiec pisał podczas podróży do Warszawy. Można w nim przeczytać m.in.: „Kochana Marysiu, nie płacz. Szkoda sił, a będą Ci potrzebne (…). Wybacz, nie można było inaczej (…) ginę, a to mniejsze zło niż śmierć milionów”.

Podczas dożynek 8 września 1968 roku Ryszard Siwiec rozrzucił ulotki z protestem przeciwko interwencji państw Układu Warszawskiego w Czechosłowacji, oblał się rozpuszczalnikiem, podpalił i krzyczał „Protestuję”. Nie pozwolił ugasić ognia świadkom zdarzenia. Zmarł cztery dni później w szpitalu.

Zdarzenie to było jednak długo ukrywane przez władze komunistyczne. Służba Bezpieczeństwa rozpowszechniała plotki, że Ryszard Siwiec był alkoholikiem i chorym psychicznie. Nawet dzieci bohatera przyznają, że nie rozumiały tego, co stało się na warszawskim stadionie. – Świat się musi o tym dowiedzieć – mówi Wit Siwiec.- To dla nas, rodziny coś najważniejszego, coś najświętszego przekazać to, aby świat się dowiedział, co było motywacją, co było przyczyną, bo to właśnie było zawarte i w testamencie i w przesłaniu ojca.

W Urzędzie Miejskim odbyła konferencja: „Usłyszcie mój krzyk”. Konferencję poprowadził Roman Zych, historyk. Wykłady rozpoczęli: Peter Blazek, historyk Czeskiej Akademii Nauk oraz Petruska Sustrova, Rzecznik Karty 77, Wiceminister Spraw Wewnętrznych w latach 1990 – 1991. Następnie Grzegorz Kita wystąpił z prelekcją „Sytuacja w Polsce w 1968 r.” Wykład „Historia Ryszarda Siwca po stronie czeskiej” wygłosił Peter Dr hab. Mariusz Zemło, prof KUL, wygłosił wykład „Ryszard Siwiec – świadek wartości”, zaś ks. dr Jan Strzałka SCJ przedstawił temat „Dramat wyboru Ryszarda Siwca – refleksje etyczno – moralne”.

– Ryszard Siwiec swoim czynem chciał zwrócić uwagę na ograniczenie wolności – mówi Jakub Izdebski z Instytutu Pamięci Narodowej. – Dla niego wkroczenie wojsk polskich do Czechosłowacji było ujmą na honorze. Siwiec ratował nasz honor.

 

– Zobacz zdjęcia z uroczystości –